...pierwotny!
Dzisiaj wracając ze szkoły ujrzałem nieCODZIENNY widok, a mianowicie mamę Madzi o której w fakcie nie było już z miesiąc na głównej!
Zawsze czekając na mksa spoglądam na główną stronę wystawionego w kiosku "Fakta"
Tymczasem dzisiaj "ynteligenci" ze szmatławca mnie zaskoczyli (jak zwykle: ) bo mama Madzi jeszcze na rurze to nie tańczyła http://a2.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/376503_325392127543386_1426987992_n.jpg
Ciekawe ile jeszcze rzeczy nie robiła o których mają zamiar napisać: już się raz uśmiechała, była w Bieszczadach i jej mąż "tata Madzi" zmienił fryzurę!!! Noż ku*wa.
A i jeszcze widziałem "Szymcia" który też został zabity przez rodzica. Teraz chyba panuje moda na takie sensacje, bo przecież motłoch to kupuje inaczej by się nie sprzedawało i nie byłoby na głównej. Ostatnio były przerwy....na Korę która kupowała swojemu uzaleznionemu pieskowi ziółko...
Czyli jednak tragiczne wypadki się czasem nudzą :O
Ale najbardziej zastanawia mnie jedna rzecz, a mianowicie co za debile kupują takie brukowce.
Wydawać 2 zł lub więcej na gówniane artykuły które już widząc (nie daj Boże czytając) normalna osoba powinna podsumować jedynym odruchem- "facepalm"
Przecież za te 2zł można kupić tymbarka jabłko-mięta albo Liptona green-tea!
Jak donoszą badania Statystyczny Polak czyta nie więcej niż jedną książkę rocznie
Tak tak, wiem Matura to bzdura ale serio istnieją fajniejsze książki niż "Krzyżacy" czy tam "Pan Tadeusz"
Oraz gazety... bynajmniej NIE JEST to "Fakt" albo "gazeta wybiórcza" ( GW - od gówna )
Ale każdy historyk wie, że debilami łatwiej manipulować, a w dzisiejszej POlsce takich dużo....
Czytajcie książki żebyście i wy na starość takich głupot nie kupowali! O albo mangę możecie, bo też jest git ;]
PS: Byłem dziś w szkole, WF-u nie miałem tylko paczyłem jak w siatę grają; dobrze, że miałem co poczytać ,bo bym się zanudził cholera na smierć. Zapomniałem oczywiście kluczy, bo mój poranek przypomina często ten ze Skinsów (dzisiaj był jeszcze bardziej extreme, bo na czczo poszedłem do szkoły czego osobiście nienawidzę.) Przynajmniej zdążyłem się połowicznie ubrać, a w samochodzie jak co drugi dzień czyściłem buty chusteczkami higienicznymi... Na szczęscie dzisiaj nie uslyszałem w połowie drogi miałczenia czarnego skurczysyna który postanowił że sobie wejdzie na noc przez szyberdach do samochodu i rozgości się na tylnych siedzeniach...
A i wracając do kluczy jak co 3-ci dzień musiałem dostawać się do domu przez..... balkon i okno. We wspinaczce balkonowej to już chyba osiągnąłem mistrzostwo. No ale nic...pocieszam się, że ruchu dla zdrowia nigdy za mało, długie spacery z ostatniego przystanku do mojego domu (4km) wspominam całkiem dobrze, czasem wracam biegiem jak uda mi się zostawić plecak w pracy rodzica i... nie zapomnę słuchawek o poranku :)
Idę pograć w piłkę, a potem... http://www.youtube.com/watch?v=AgfIXfcMj90 :D
PPS: Żeby było po męsku na koniec walnę znaną podwórkową sentencją: Nie ma opierdalania się w Te wakacje (przynajmniej po pierwszym przespanym tygodniu, ha!)
Salut
Jutro może zrobię wpis o deszczu, bo lubię jak jest ciepły wieczór i pada lekki deszczyk. Dzisiejsza pogoda to zdecydowanie ME GUSTA!