Święta, święta!
Przedewszystkim życzę wszystkim radosnych świąt, w rodzinnej atmosferze. Aby nikt nie czuł się w te święta samotny, bo to najgorsze co może człowieka spotkać. Żeby każdy znalazł w tych dniach czas na chwilę odpoczynku, rozmowy z rodziną i zastanowienia się nad sobą.
Wesołych Świąt!
Mamy grudzień, Boże Narodzenia, a za oknami żadnego śniegu, żadnego mrozu... Wczoraj w południe mój termometr wskazywał 28 stopni w pełnym słońcu. To ocieplenie klimatu nie jest dla mnie. Tak bardzo chciałabym, żeby święta były mroźne i śnieżne. Może się takich doczekam, na Wielkanoc...
Jakoś nie czuję magii świąt, chyba naprawdę przez tą tempereturę i brak śniegu. Jedyne co oddaje tę świąteczną atmosferę to wczorajsza wieczerza Wigilijna, wszyscy razem przy jednym stole. Takie coś zdarza się tylko raz w roku. Przynajmniej w przypadku mojej rodziny. Tradycyjnie babcia prawie zadławiła się ością. Około 20 przyjechali nawet drudzy dziadkowie z prezentami.
O 23 poszłyśmy z mamą do kościoła na koncert przed Pasterką a później zostałyśmy na mszy.
Dzisiaj od rana zajadam się pysznymi piwoszkami, kaczką z jabłkami, a za chwilę jedziemy do babci na kawę. Najem się pyszności, których naobiecywała mi wczoraj babcia.
A jutro Jasełka. Myślę, że 2 miesiące prób, ciężkiej pracy, czasm krzyku, wielu emocji, tych pozytywnych jak i negatywnych (a tych chyba niestety było więcej) nie poszyły na marne i jutro wszystko wyjdzie jak najlepiej. Z resztą co ja piszę, wszystko wyjdzie wspaniale! W końcu te dzieciaki są najlepsze na świecie! ;)