4OO notka, a ja dodaję takie gówno. Pozdro dla mnie.
Chwilowo mam dość wszystkiego. Jestem zmęczona, a przede mną jeszcze multum nauki z jakże cudownego języka angielskiego. Mam ochotę olać wszystko i pójść spać, ale przecież nie mogę zacząć drugiego semestru jedynką ze sprawdzianu. Zresztą muszę trochę nadgonić to, co zaniedbałam od początku roku.
Dziś najs - wstałam sobie o 7:48. -_- Szybkie 'ogarnianie', pomijając już prostowanie włosów (choć to było konieczne, bo po użyciu odżywki zawsze mam straszne kłaki), wyruszyłam do szkoły. I tak jestem dobra, bo minutę przed ósmą byłam w szkole, mr. Jeszcze pani wzięła mnie do zadania na matmie. Trochę ciężko było mi myśleć, ale dałam radę. Dalej wf = siedzenie w bibliotece, a potem znowu dentystka nam zęby gumą do żucia smarowała, przez to później miałam posmak plastiku w ustach. Nie lubię tego. -_- A na polskim recytacje. Łuhu, nie zdążyłam mojego wiersza powiedzieć. No, ale i tak będę brała w tym szkolnym konkursie udział. Muszę dobrze wyćwiczyć to... Na niemcu w sumie żadnych nowości. Chemia była dziwna... Anita dotchnęła kwiatka, czym zagwarantowała sobie pytanie na następnej lekcji. oO Wgl pani strzeliła na nas focha, powiedziała, że doświadczeń nie będzie dopóki się nie ogarniemy. Taki mały szantażyk, lol. W sumie nie mam pytań. Na matmie dostałam sobie 6 za zadania (czyli nasza współpraca na skype <3), a projekt to już wgl zamulanie. Ogólnie musiałam iść dziś do kościoła, mam podpis, huhu. Olę spotkałam w połowie drogi - szła sobie do mnie. 30 minut w kościele i cieplutki domek. Tam walka z jaskiniowcem, lol. Ogólnie mamy całkiem inny pomysł na ten nasz filmik. Trzeba to w tygodniu nagrać. Czym szybciej tym lepiej. :3 No dobra, idę sobie.
~
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika loreni.