m: Ola.
Cholernie lubię te zdjęcie. Tygrysku - mam nadzieję, że nie będziesz się pluć. <3 Jakość poszła sobie wgl spać, nie? Może lupka uratuje sprawę... Mam ochotę dodać tu zdjęcia z serii 'kandyjskie pajączki', ale nie mogę, nie teraz... W sumie trzeba to powtórzyć Tygrysku, ale to może jak będzie już ładna pogoda.
Męczy mnie te całe głosowanie. Naprawdę... nie mam ochoty siedzieć przy kompie i rozsyłać te linki. Nudzi mnie to. Nie dziś, nie teraz. Tłumaczyć każdemu z osobna, po co to właściwie jest mnie wykańcza, o. Dobra - i tak ostatni raz angażowałam się w tworzenie jakiegoś filmiku w szkole. To nie na moje nerwy. Zresztą i tak to nie wygląda tak, jak to ja sobie zaplanowałam. Nie podoba mi się i tyle i wiele osób podziela moje zdanie. Następne filmiki [które planujemy k i e d y ś nakręcić] będą bardziej przemyślane, a przede wszystkim dopracowane. Mimo wszystko...
PROSZĘ O GŁOSY NA MOJĄ SZKOŁĘ! Cholera - i tak każdy to olewa...
no nic...
http://funklasa.pl/projekty/wyswietl/326
&
http://funklasa.pl/projekty/wyswietl/355
&
http://funklasa.pl/projekty/wyswietl/364
Można głosować raz dziennie z jednego IP
[neostada ma zmienne, więc za każdym razem, kiedy włączy się komputer/laptopa można oddać głos, tak samo jest, kiedy korzystamy z internetu w telefonie.]
na trzy projekty! Dziękuję za uwagę.
Mój organizm teraz bardzo dziwnie funkcjonuje. Im wcześniej się położę, tym wcześniej się budzę. Dziś np. bez problemu o godzinie piątej obudziłam się (sama!) i miałam tę trzeźwość umysłu - ogarniałam, innymi słowy. Idę sobie chodnikiem, spokojnie, na luzie. Śpiewam sobie coś pod nosem. Jedzie autobus. Odsunęłam się lekko od krawężnika i co? Mijając jakiś samochód ochlapał mnie już zdechłym śniegiem. Pozdro. -.- Całe legginsy mokre, kurtka też. LOL, kto dał temu facetowi prawo do kierowania autobusem? Nie miałam już czasu, aby wrócić do domu i się przebrać, bo co? Pędziłam do szkoły na lekcję chemii, którą spędziłam siedząc pod klasą po turecku przez 45 minut, bo jak się później dowiedziałam - pani Ausflug dziś nie ma, wyryryry. Bynajmniej nie musiałam być na zawodoznawstwie. Ogólnie od początku roku byłam tylko na jedynych zajęciach, haha. xD Dalej był wf, czyli nasze tańczenie. Ciekawe czy prawidłowo odbiorą historię, którą chcemy w tym roku opowiedzieć naszym tańcem. Znowu się źle kończy. Ogólnie ostatnio jakoś pesymistycznie patrzę na świat. Jestem już po prostu zbyt zmęczona. Staram się coś zrobić, coś osiągnąć, ale mi nie wychodzi. To jest właśnie takie dołujące. Nie mam tu na myśli konkretnego zdarzenia. Chodzi mi o ogół. Później była geografia. Mam 4 na semestr. Niedługo wyjdzie na to, że moja średnia będzie wynosić 4,0 - fajnie. Postanowiłam, że w drugim semestrze nie angażuję się w nic, poza balladyną i biorę się ostro za naukę, aby na koniec mieć co najmniej 5,0, co jest wykonalne, jeżeli skoncentruję się na tym, do czego chcę dążyć. Następnie niemiecki, czyli robienie zadania domowego again i wgl nie ogarniam co my mamy w nim zmienić w domu, cholera. Myślałam, że to ogarniam. Widocznie się myliłam. Ale teraz i tak umiem o wiele więcej z niemieckiego niż w zeszłych latach nauki. Te dodatkowe przygotowanie do egzaminu jest dobre. Jak przyjdzie co do czego, to na obozie i tak nie będę potrafiła się porozumieć z Niemcami - znowu. oO Dobrze, że Szatan istnieje! <3 Mam nadzieję, że w tym roku też będzie na obozie! :3 AAA i dostałam dwie piątki, fuck yea! Dalej angielski, który był bardzo dziwną lekcją. Mam zbyt duże zawiechy już, hahaha. Śmialiśmy się nie wiem z czego, kurde. I te moje przebłyski mądrości. Aż pani się zdziwiła. xD I wyrwało mi się takie głośne 'wtf?!', ale pomińmy. xD Polski to jakaś pomyłka. Dziwne te zadania były. Być może to wina tego, że wczoraj nie miałam siły na naukę? Taaak, to musi być to. Ogólnie to z tym naszym konkursem... coś tam dzwonili, wykręcali się, że już mają pozbierane osoby, ale dostaniemy jakieś małe upominki? Nie, nie wiem nic. W sumie wisi mi to. I kółko z niemca x2, na którym nie przetwarzałam informacji już. Wróciłam do domu, chwilka przy komputerze i położyłam się do łóżka, bo była mi zimno... Zasnęłam na trzy godziny? Ej, dziwnie tak jest. Obudziłam się i wgl pierwsza myśl 'cholera, znowu zaspałam do szkoły!' xD Ale nie, to były tylko znowu jakieś fochy Michała, który trzaskał drzwami od łazienki. -.- Ciekawe, ile się ta jego kara utrzyma. Jak ja byłabym jego matką to musiałaby ciągle się uczyć i czytać książki, a nie oglądać jakieś porąbane disney channel i wojenne filmy, które wzmagają w nim tylko przemoc. Rodzice byli dziś u szkolnej pani psycholog! AHAHAHAHAHAH. Szczegóły rozmowy pomińmy. Najlepszy był Michał. Ta kobieta pyta się czy odwiedzi ją w przyszłym tygodniu, a ten 'jak znajdę dla Pani czas'. xD Tsssa, zapracowany dziewięciolatek. Muszę jeszcze dopracować maskotkę, którą Krystian zrobił. Kurde, podoba mi się! A wszyscy już mają skojarzenia z nią związane. LOL, co za ludzie? Ponadto muszę pomyśleć nad krokami do układu, bo początek mamy, koniec mamy, charakteryzację także, ale czarna dziura jest w środku. :D Nooo, to chyba na tyle dziś. Przepraszam, że ta notka taka... zmulona. Nie mam jakoś nastroju na pisanie czegoś kreatywniejszego.
~