Z moim szczęściem i teściową :)
Zdjęcie z przed roku...
Matko nie mogę już mysleć o tym jak wyglądam...
Wpierdalam słodkie jak pojebana.
Wchłaniam w siebie jak odkurzacz i kurwa nie mogę tego powstrzymać.
Ciągle obiecuję sobie nigdy więcej a na dwa dni później jest tego trzy razy tyle aż do porzygania się...
I co ? Nic nie umie mnie zmotywować do tego aby schudnąć te 10 kilo i wrócić do swojej starej formy.
Już sama nie wiem co ze mną czemu... Może to ta tarczyca...
Jutro wolne i składamy papiery na PUM ^^
mam nadzieję, że się dostanę :)