As Libciu said: Tempus Frangit

Na zdjęciu: Z panią profesor Joanną Król podczas zjazdu z Mnicha :)

Mam kilka niespełnionych marzeń.

Nie są to rzeczy typu "najważniejsze w życiu", tylko takie tam, "zawsze chciałem".

Wszystkie owe "zawsze chciałem" wkładam do szufladki "Kiedyś" (zamkniętej zazwyczaj), podczas gdy szufladka "NA TERAZ!" jest niezamykana.

Zawsze się cieszę, kiedy któreś uda mi się zrealizować. Smutno mi, gdy otwieram szufladkę "Kiedyś" i widzę tam "zawsze chciałem" bez terminu realizacji.

Dzisiaj popełniłem pewien błąd.

Otworzyłem szufladkę "Zrealizowane", ucieszyłem się że tamte rzeczy są takiej jakości i jest ich tyle, a potem coś mnie tknęło i otworzyłem szufladkę "Kiedyś". A jako że miałem okienko, spróbowałem (szczyt nieodpowiedzialności!) planować owe kiedyś. Niektóre, oczywiście. Powierzchownie, oczywiście. Ale jednak.

Efekt?

Jeszcze nie wiem jak, ale w przyszłe wakacje (6 tygodni praktyk, obóz stały, Jambo, obóz sportowy) pojadę jeszcze w Tatry, w skały, oczywiście na Babią i zaliczę Eurotripa, jeśli wypali.

Oznajmiam to wszem i wobec, że jeśli nie uda mi się tego wszystkiego zaliczyć, tom kiep.

Wiem, że pewnych rzeczy i terminów nie przeskoczę, że zwyczajnie się nie da.

Ale póki nie wiem które to które, strzeżcie się granice możliwości!*

*albo śmiejcie ze mnie, wszystko mi jedno.