Jak to jest, że tak mało jest odważnych osób?
Wszyscy się boją.
Boją się wyobcowania, bycia innym.
Czasem mam wrażenie że otaczają mnie klony.
Wszystkie gadają o tym samym,
zachowują i ubierają się tak samo,
wyglądają i malują się podobnie.
W sumie niech sobie gadają,
zachowują i gadają,
wyglądają i malują tak samo.
Mi to wsiera wno.
Tylko dlaczego piętnują tych, którzy są inni od nich?