hmmm pewnie ktos się będzie zastanawiał co przedstawia to zdjęcie.... jest to stara zwrotnica kolejowa. można nawet powiedzieć ze odnosi się ona dobrze jeśli chodzi o życie każdego z nas. pewnie wiele osób powie, że to co napisałem ma się do życia tak samo jak guma do żucia choremu na szczękościsk, ale tak nie jest.
ktoś położył tory kolejowe dla pociągów żeby jeździły tak, i tam gdzie on chce, tak samo nasi rodzice położyli sobie takie tory jeśli chodzi o nasze życie i tylko gdzie niegdzie postawili takie zwrotnice żebysmy sie podjarali że niby sami kierujemy naszym życiem, ale gdy juz przełożymy taka zwrotnicę, zauważamy że dalej lecimy po ich (naszych rodziców) torach... a gdyby zejść z tych torów? co by sie stało?... gówno.... część debili by się wykolejiła i była by afera z tego powodu, tylko po co.... to jest ich życie... Ale część ludzi by się nie wykolejiła tylko pojechała dalej... na własnych zasadach... własnymi drogami... na własnych postanowieniach i własnym rozumowaniu. Dlaczego więc robi się nieraz takie wielkie halo? bo rodzice się niby boją że coś spierdolimy w naszym życiu... no ale za przeproszeniem: "KURWA ILE TAK MOŻNA??" wiadomo że człowiek i tak kiedys wyjebie kołami do góry i pójdzie w piach, to sie tyczy mnie, Ciebie, strażaka, nauczyciela, żebraka i tak dalej, wiec skoro i tak kiedys zdechniemy to po co trzymać nas na smyczy? czy tak jak to się słyszy "pod skrzydłami"... na chuj mi te skrzydła skoro i tak w koncu dorosnę i założę własną rodzinę i będę musiał sie dopiero wtedy uczyć życia, ale wtedy może byc juz za późno, a rodziców już pewnie nie będzie... więc raczej takie trzymanie na uwięzi bardziej szkodzi na przyszłośc niż pomaga... no i.... co ma sie poźniej od życia?        niewiele.

a zresztą...

FUCK THE SYSTEM KURWA