kotek mój, tym razem siedzący. oglądam głupią lekkoatletykę. w przerwach piłkę wodną będącą chyba najgłupszym sportem świata, nie licząc pięcio i dziesięciobojów. nie to, żebym coś miała do sportowców, którzy uprawiają te sporty, ale po prostu nie mogę... :D
myślałam, że jazda konna to bezpieczny sport, dostojny i tak dalej
ale jak słucham opowiadać Oli o panu z Węgier, to wszystko zaczyna mnie boleć
500 punktów karnych dla Węgrów!
powiało magią...
All around me are familiar faces
Worn out places, worn out faces
...
Bright and early for their daily races
Going nowhere, going nowhere
Hide my head I want to drown my sorrow
No tomorrow, no tomorrow