powinnam się cieszyć. dzisiaj pierwszy dzień od wyjścia ze szpitala, ale ja nawet nie mam sił na usmiech na moich ustach. mam dość wszystkiego a każda minuta coraz bardziej mnie dołuje. powinnam być szczęsliwa, przecież mam tyle wspaniałych osób wokół siebie, ale mnie wciąż kogoś lub czegoś brakuje.
'co się z tobą stało?' siedząca mama, wykrztusiła z siebie w końcu to nurtujące ją, jak zauważyłam wcześniej, pytanie. 'mamo, znowu zaczynasz? to jest dom, a nie poradnia psychologiczna. jestem normalną nastolatką i jakoś swoim zachowaniem nie odbiegam od innych, więc daruj sobie te rozmowy.' nerwowo stukając palcami o stół, spojrzałam w okno unikając kontaktu wzrokowego z moja rodzicielką. 'nie wydaje mi się, kilka tygodni' temu byłaś całkiem inna, często się uśmiechałaś, w domu ciężko było cię zastać, a teraz?' jej pytanie rzuciło się jakby o ścianę, ani ja na nie nie odpowiedziałam, a ona sama nie umiała tego zrobić. 'do tego doszło jeszcze twoje zamknięcie się w sobie, nie ma z tobą żadnego kontaktu, wszystko się od ciebie odbija.' w pewnej chwili już nie miałam sił słuchać jej smętnych pytań. 'pytasz jakbyś nie wiedziała, a przecież i tobie życie skopało wiele razy tyłek.'
od autorki:
do napisania ;*
Inni zdjęcia: 1513 akcentova:) patki91gdTajemnica photographymagic:* patki91gdBellusia patki91gdJa nacka89cwa22.6 idgaf94Ja nacka89cwaMonastyr acegJa nacka89cwa