nerwyyy :c

Tak jak obiecałam, pisze notke.. Jutro wyjeżdżam. W zasadzie to nawet nie potrafię się z tego cieszyć na chwile obecną przez to, że jutro też są wyniki i dowiem się czy dostałam się do mojego LO :( Tylko to może zjebać mi justrzejszy dzień i ogółem.. myśle, że reszte wakacji. Nie potrafie myśleć pozytywnie, tu potrzeba cudu... Eh , na wycieczke mam wszystko, i o to jestem spokojna. Nie mogę uwierzyć w to, że moje jedno z większych marzeń już za chwilkę się spełni. Magia <3 Londyn z moją przyjaciółką.. to będzie niesamowite, oby tylko pogoda nam dopisała. Ostatnie dwa dni spędziłam z Anią, była nocowanko (w koncu .. ) i było świetnie :) Już tęsknie za nią i na samą myśl, że zobaczymy się dopiero pod koniec wakacji chce mi sie płakać.. Skoro mowa o płakaniu to ostatnimi czasy tylko na to mam ochotę. Nie daje sobie rady po prostu. To ironia, że osoba, która dała mi życie, teraz mi odbiera je. Nie mam siły po prostu. Niecierpie swojej matki.. Ona nie widzi tego, że to ona niszczy naszą rodzinę. Przykre i straszne za razem. Mam nadzieję, że w UK odpoczną sobie troche od tej idiotki i ogółem od wszystkiego. Czekają mnie dziś jeszcze ćwiczenia, a potem ide spać. Nie jestem jeszcze spakowana w 100%, ale to załatwi się jutro. Budzik nastawiony na 10:00 i jutro wyrok :( Trzymjacie kciuki.. omg zaraz z nerwów zniose jajko XD Hahaha, dobranoc.