Zdjęcie z jakiegoś zaułka w zamku Czocha. Ładne miejsce, nie powiem że nie, ale najbardziej mi się i tak podobały samochody w tutejszym garażu. Niestety nie byłam w stanie dostrzec marek i nie wiem cóż to za dwie pięknoty tam stoją.
Przede mną jednofunkcyjne pochodne węglowodorów. Och, chemio organiczna, wielbię Cię! ;]
Nie tylko ja stroję fochy, proszę państwa.
Uhuhu, lubię sprawiać, że ktoś inny się czuje jak ja w danym momencie. To jest takie gorzkie i słodkie zarazem.