Gorzyca. Wioska. Góra 100 mieszkańców. Kiedyś traktowałem to miejsce jako swoje więzienie, załadowane koszmarem innych osób, które udzielały mi się w dzień i w noc. Dziś dni mijają tu błogo a noce, Jezu... noce są tu magiczne, niebo wygląda jak wielkie miasto. Gdybym miał sobie wyobrazić Nowy York nocą z lotu ptaka, to wyglądał by tak. Czemu nigdy wcześniej tego nie doceniałem. W święta było o tyle lepiej, że skrzące się podłoże nędznej ziemi dodawało klimatu i potęgi ciałom niebieskim. Dziś patrzę na las z okna tak jakby był to poranek. Światło gwiazd i księżyca oświetla ścieżkę, którą zawsze, niechętnie wychodziłem z świętej pamięci psem (zwała się Fi[lip]ma[rcel]) na spacer, przed wyjazdem do szkoły.
Święta, po 5 latach ,po wyjściu z szafy ,są inne. Rodzice dalej nie życzą mi " chłopaka, który będzie mnie dobrze traktował i który będzie uczęszczał na siłownię 3 razy w tyg" , ale w ich oczach widzę, że bardzo chcą bym nie był sam. Ostatniej nocy razem graliśmy w gry planszowe !! :D No kto inny może się pochwalić taką integracją rodzinną :D.
Patrzę w te gwiazdy i chce mi się płakać, bo jakim debilem i ignorantem musiałem być skoro nie doceniałem ich piękna, tak , jak robię to dziś.
Podzielę się moim małym ero marzeniem... zawsze chciałem się z kimś "grzać" pod gwieździstym niebem, podczas zorzy polarnej , deszczu Perseidów, bioluminesencyjnym morzu - plaży i paru innych ale jestem zbyt pijany by je wymienić .. jarają mnie piękne zjawiska atmosferyczne... i grzanie się w namiocie ... o hesuuuu ...
Mieliśmy spotkanie KSD (klub szalonych dziewic - jeśli komuś chce się rozczytywać hieroglify odległych notek, to zapraszam, bo nie chce mi się tłumaczyć genezy tego kwazistowarzyszenia ) Zrobiliśmy parę filmików z życzeniami dla Pani O i Pauli. Niech im się wiedzie.
Mieliśmy odwieźć Delagiera i jego kuzyna Konrada na stację paliw by Ci zakupili sobie tam szlugi (góra 50 metrów od Delugi domu) ale jak zwykle musiały być problemy. Zaczęło się od tego , że ja i Deluga pokłóciliśmy się kto ma siedzieć z przodu, więc Deluga usiadł mi na kolana. wjeżdżając na stację zauważyliśmy radiowóz więc, ja otworzyłem Drzwi by wyjebągo Delugę przeze owe, ale Delagier uznał (186 wzrostu), że niezauważenie wpierdololo na tylne siedzenia, przeskakując z moich kolan na tyły samochodu a więc jak już policja włączyła światła i jechała za nami by nas zatrzymać to widziała, nogi Delugi walające się między kierownicą, moją twarzą, przędna szybą jak i sprzęgłem. Mimo to gdy zapytano nas "co tu się działo" Deluga oburzony odpowiedział " No co się działo !? NIC SIE NIE DZIAŁO ?! MAJĄ PAŃSTWO NAGRyyyANIA !? MAJĄ PAŃSTWO ŚWIATKÓW !!?? " ... <3 nie będę rozwijała dalej tej sceny i oszczędzę Uli nerwów. Skończyło się DZIĘKI BOGU (lub innym siłom wyższym) na pouczeniu.
Po całej sytacji Ursula zawiozła mnie do domu ale zdążyliśmy przegadać jeszcze dodatkowe pół godziny, na bocznych, leśnych, gorzyckich, rozgwieżdżonych uliczkach.
Nie czuję magii świąt. Czuję coś zupełnie innego. Nie umiem tego nazwać. Na pewno zawiera to spokój :)
Czas wracać do Poznania :)
Verry Merrr ~_~
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaP. wanderwar14.06.2025 evenstarGórkowski heaven mr0w4Maciej piorun1986;) patkigd:* patkigd;) patkigdTu też patkigdZ siostrą patkigd