Nie ma to jak po porannych przygodach i całym dniu spędzonym w towarzystwie psiaków, łóżka, Christiana i Any dostać taaaaką wiadomość! Dziękuję Panu, który w sumie sam się znalazł i okazał się cudem, na który od soboty już nawet nie miałyśmy nadziei! <3
Tak więc:
Warszawo szykuj się!
Jedziemy i będziemy świętować 12 dni albo i dłużej! :D