Oto Kasia i Karol...
przystańmy na dłuższą chwilę na osobie panny Katarzyny...
otóż jak może nikt nie wiedzieć jak i ona sama...
na tym zdjęciu ukazałam jej całą mroczną prawdę...
bo własnie chciałam wyznać że znamy się od bardzo bardzo dawna...
a wszystko się zaczęło kiedy Kasia zaczęła przychodzić na świat...
gdy wyszła juz na światło dzienne wszyscy ujrzeli że ma ona nietoperze skrzydła...
nagle Kasia krzyknęła "zdobyłam" (po rosyjsku) i odleciała w nieznanym kierunku...
wszyscy ludzie którzy byli tam obecni dostali leki psychotropowe (w szczególności anksjolityczne)...
ja nie dostałam...
schowałam się pod łóżkiem...
urodziłam się dokładnie miesiąc później...
mam uraz do końca życia...