Szkoda... :(
Szkoda, że obudzili się dopiero w drugiej połowie... :(
Naprawde jest mi przykro. :(
Ale i tak powinniśmy im podziękować, że doszli tak daleko, że walczyli, że się nie poddawali.
Szmal zdecydowanie bohaterem drugiej połowy.
Ostatnie 10 minut oglądałam w niesamowitym napięciu, niemal ze łzami w oczach. Gdyby nie drobne błędy, gdyby nie malutkie pomyłki... ale to tylko gdybanie...
Jutro coś jeszcze być może dodam narazie nie wiem jak. Ten smutek jest zbyt świeży, żeby to wszystko opisać...
Kocham ich! Na zawsze! Ze złotem, z brązem czy bez żadnego medalu! W moim sercu liczą się tylko oni!
:( ;***
+ poprzednie.