Boże jak to było dawno...:) Borys miał dopiero tydzień...:) Na tym zdjęciu Krzysiek pierwszy raz zarzucił tak na ramię Borysa po karmieniu. Ja się bałam, bo był taki kruchy i giętki, nie wiedziałam jak to zrobić, żeby nie wyrządzić mu krzywdy, a odbić mu się musiało. Byliśmy dokładnie w tym samym miejscu co teraz, ale było zupełnie inaczej...
A teraz Borys chodzi, biega, ucieka, krzyczy, śpiewa, tańczy :D Trzeba strasznie na niego uważać. Nigdy nie wiadomo, czy wywróci się na ręcę, czy poleci na twarz. Dzisiaj na nieszczęście Borysa, moje, Krzyska i ludzi w parku którzy musili słuchać wyjącej syreny, Borys potknął się o korzeń drzewa i poleciał twarzą prosto na ten sam korzeń który trochę się ciągnął. Oj tragedia. Płakał i cały się trząsł, skóra na czole i nosie zdarta. Biedny kikuś...
Po za tym strasznie spodobało mu sie karmienie Smołkiego :P Jak siedzi w swoim krzesłku i ma jesc kanapke, zrobi dwa gryzy a pozniej rzuca reszte po kawałeczkach psu i ma z tego niesamowitą radoche :) Dzisiaj przed kąpielą otworzył szuflade w kuchni, wyciągnął z niej wszystkie kiśle, cukry waniliowe i proszki do pieczenia. Pozniej zobaczyl, ze w tej szufladzie rozsypany jest słonecznik łuskany ktorego uzywam do salatek. I Borysek brał po ziarenku, przychodzil do Smołkiego który lezal w duzym pokoju, dawał mu, i spowrotem do kuchni dreptał ciesząc się przy tym oczywiscie :D
Nasze plany wyglądają tak. Ciagle zyłam nadzieją, że być może jeszcze na początku roku akademickiego przyjmą mnie na AWF. Ale spójrzmy prawdzie w oczy - nie ma się co oszukiwać. Nic takiego sie nie wydarzy, przyjeli 38 osob i wątpie, ze ta lista się zmieni. Musialabym miec duzo szczęścia. Jednak na szczęście nie ma co liczyc, trzeba myslec racjonalnie. Z tego względu od poniedziałku szukamy mieszkania w Nysie (własnie z przyzwyczajenia pisalam 'we Wrocławiu'. Pewnie bede za nim tęsknic trochę...). Ja ide tutaj na studia, Krzysiek idzie na zaoczne i przynajmniej będziemy miec swoje miejsce, z ktorego nie będą nas wyrzucac na okres wakacji. Krzysiek szuka pracy, a jak obroni we wrzesniu licejncjat to jakby nie patrzec bedzie miec juz wykształcenie wyzsze, więc moze załapie się na cos dobrego. A i ja będę mogła poszukac sobie jakiejs pracy chociazby na weekendy. Borys ma tu babcię, dziadka jednego i drugiego, ciotki, wujków i nie będzie raczej problemu, żeby zostawić go tutaj z kimś zaufanym na parę godzin w razie potrzeby. Myślę,że to dobra decyzja.
Czas na kolacje. Dobrej nocy
Inni zdjęcia: Cuda Świata bluebird112025.06.28 photographymagic... maxima24... maxima24;) patki91gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24