Lubię to :)
Prawie cały tydzien siedzialam w Głuchych. Razem z Boryskiem stesknilismy sie bardzo za tatusiem, jego wczorajszy usmiech na widok Krzyska byl niesamowity :))
W Głuchych troche odpoczęłam, nacieszylam sie pieknym, swiatecznym jeszcze mieszkaniem. Przybylo jednak troche zmartwien. Moi rodzice. Nie wiem, po co tak naprawde sa ze sobą... Widze miedzy nimi tylko nienawisc. A co najgorsze, nigdy tak naprawde nie widzialam milosci, nawet jako dziecko... Szkoda mi ich i przykro jest ich sluchac i patrzec na nich... Cos bym chciala z tym zrobic, jakos pomoc, ale jak?
Modle się tylko, zeby moje zycie z Krzyskiem nigdy tak nie wygladało a zeby Borys zawsze widzial i wiedzial, ze jego rodzice mocno sie kochaja...
Strasznie mi sie to podoba