kartki z podróży: margate. krew w piach
stało się - mam morze[...] i zszarzały piasek w oczach. idę. wszędzie strome schody,
zabetonowane klify. pewnie powiedziałbyś, że niebo
miało bliskie spotkanie z wybielaczem i że tutaj można wszystko - przepuścić
najlepsze lata[...]. można udawać,
że widok nie powszednieje i nie stanęłam w pół drogi.
[...]
przyznaję,
odbijam się w cudzych ambicjach. odbija mi od nadmiaru niedokonanych wyborów i wiedzy,
że wszystko tutaj to tylko tło, a ja zlewam
się z nim, stapiam. pewnie chciałbyś usłyszeć,
że każdy kierunek, myśl i spojrzenie prowadzi
do wody, wnętrza, dna. przepraszam, nie potrafię pływać
pod powierzchnią. prowadzą mnie
puste plaże i proletariackie osiedla. to miejsce
ciągle jeszcze może się zmienić na gorsze. uświadomić, że przecież wolno mi
do woli wypowiadać wojny, wykrzykiwać
modlitwy. przestać prosić
o radę, radzić sobie z miastem, o którym piszą w gazetach poczekalnia
pana Boga. [...]