Tatry!

Zawsze marzył mi się sylwester w Tatrach, ale wychodzi na to, że muszę jeszcze trochę na niego poczekać. W tym roku zapowiada się ciekawie. Chyba po raz drugi w życiu spędzę go na miejscu, a nie na wyjeździe, ale nie wydaje mi się, bym miała się nudzić. ;D

Mina jaka jest, taka jest, ale i tak lubię to zdjęcie. ;) Liczą się wspomnienia i wszystko, co dane zdjęcie przywołuje na myśl. Oby więcej takich wyjazdów i przeżywanych emocji. Tatry chyba nigdy mi się nie znudzą. Nawet, jeśli danym szlakiem szłam już z milion razy, to każdy jest inny i z przyjemnością przejdę się milion pierwszy. ;D Zawsze trzeba mieć jakąś pasję, coś co przywraca wiarę we wszystkie ideały i wartości, w które wierzymy. 

Niedługo święta - miło, rodzinnie, wesoło (nawet pomimo pewnego wydarzenia... przejdziemy przez to), ciepło (pomimo mrozu za oknem) i na pewno bardzo smacznie! ;) Z czasem coraz bardziej żałuję, że wszystko tak szybko przemija i nic już nie daje takiej samej radości jak kiedyś... Ale pojawiają się nowe perspektywy i możliwości, a zawsze musi być dobrze. ;D

Pora zabrać się za pakowanie, cieszyć nadchodzącymi świętami i wierzyć, że Nowy Rok przyniesie same pozytywy i będę potrafiła wykorzystać każdą chwilę, ciesząc się nią i doceniając. Bo utracone momenty naszego życia, nigdy nie wrócą - trzeba się z nich cieszyć dopóki istnieją. ;)

"Zawodzą nas tylko ludzie, wobec których mamy jakieś oczekiwania."