"Kilka godzin przed świtem"; Dean Koontz .
"(...) Kiedy jestem pokiereszowany i prześladowany przez świat, który stworzyła ludzkość - a który różni się od świata ofiarowanego - moją główną obroną, moją pociechą jest jego absurdalność. Świat ofiarowany olśniewa cudownością, poezją i celowością. Natomiast świat uczyniony przez człowieka to pokrętne królestwo ego i zazdrości, gdzie opętani władzą cynicy robią z siebie fałszywych idoli i gdzie słabi niczego nie dziedziczą, bo wyrzekli się tego z radością na rzecz swych idoli, w zamian za sporadyczne uczestnictwo w paradzie, nie zaś trwałą chwałę. "
"Gatunek, który z własnej woli staje się naprawdę ślepy, który tak ochoczo podąża drogami wiodącymi donikąd z wyjątkiem tragedii, bywa zabawny w swej lekkomyślności, tak zabawny, jak wielcy komicy kina w rodzaju Bustera Keatona, Flipa i Flapa i wielu innych którzy wiedzieli, że stopa uwięziona w wiadrze to coś zabawnego, że głowa uwięziona w wiadrze to coś jeszcze bardziej zabawnego i że uporczywa próba wniesienia fortepianu koncertowego na schody, bez wątpienia zbyt wąskie i strome, by mogło się to zakończyć powodzeniem, stanowi przekomiczną esencję ludzkiego doświadczenia. Śmieję się wraz z ludzkością, ale nie z niej, ponieważ jestem takim samym głupcem jak inni. Zbyt często tkwię w jakimś wiadrze."
____________________________________________________________________________
taa, Vox kłania się niczym zawodowy rockman. :P