hyhhhhh..
no cóż
chyba się jednak znowu pomyliłam.
mareczek się nie odezwał po powrocie do mnie nawet.
mógł zapytać czy wszystko ok z podróżą. czy cokolwiek.
ale nie.
nie.
nic.
napisałam mu na skajpie. nawet nie odebrał.
czy mam rozumieć że już wszystko jasne?
że wszystko znowu mi sie tylko wydawało??
boże..jakie to wszytsko smutne i niesprawiedliwe.
nierozumiem.
tak bardzo chciałam.
..a może to wszystko nie ma sensu, może nie ma przeznaczenia, może to nic nie znaczy, może to wszystko tylko urojenie chorego tęskniącego umysłu...?
tęskniącego ...chcącego kogoś... .
mogłabym tyle z siebie dać , ale nie ma komu. nikt tego nie chce.
wiem że sie użalam. wiem że powinnam wyluzować. ale znowu mnie to dobija.
nie moge tego pokazać. ciesze sie że przeżyłam to co przeżyłam. ale dlaczego mam wrażenie że ktoś daje mi błyszczący papierek... a w środku zamiast cukierka jest kamyk?
dlaczego ja?
nierozumiem...
chyba sie zbiore do opery. trzeba sie oderwać od złych mysli.
Użytkownik likeacandle
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.