A tu zdjęcie z mojej imprezy 18-owej :D 30.04.2011. Było bosko! :* dziękuję wszystkim ,którzy na niej byli! i tym ,którzy chcieli być ale nie mogli. Dziękuję za życzenia, pręzęty i pomoc w zorganizowaniu wszystkiego :) . Przyjechałam do Polski w kwietniu właśnie w celu zrobienia mojej 18-stki ,ale kiedy już tam przyjechałam to jakoś mi się odechciało jak pomyślałam ile z tym będzie zamieszania i pewnego dnia siedząc w kuchni dotarło do mnie 'I co przyjechałam tu ,żeby zrobić imprezę 18-ową i jej nie będzie ? tyle się wykłóciłam ,żeby ją zrobić i wszystko na nic?, i za parę lat wszyscy będą wspominać swoje 18-tki a ja nie będę miała co wspominać... NIE MA OPCJI!' i nagle 'Ciocia! gotuj bigos robimy 18-tke' hahahahahaha. Noi rano już jak się obudziłam czuć było zapach bigosu więc nie było odwrotu... hahahaha. Zaprosiłam 22 osoby a przyszło 12 także przed imprezą chodziłam posmarkana po każdym kolejnym telefonie do mnie ,że ktoś jednak nie przyjdzie i stwierdziłam ,że nikt mnie nie kocha i nie lubi (co oczywiście nie było prawdą! bo połowa z osób była za granicą Polski albo gdzieś w Polsce albo na weselu albo na innej 18-tce także mieli poważne wymówki - I TAK WAS KOCHAM) i ,że moja impreza to będzie wielka żenada... a później jeszcze do tego z niewiadomego powodu zrobiło mi się słabo, gorąco i myślalam ,że pierwszy raz w życiu zemdleje.. ja to mam takiego pecha hahahaha,ale później zrobiło mi się lepiej :) po godzince już czułam się normalnie :) z tych 12 osób zrobił mi się tłum, więc się nie martwiłam o brak gości, jak się wszyscy po opijali to już w ogóle zrobił się WIELKI TŁUM hahaha. Odpaliliśmy moją prześliczną różową fajkę wodną ,którą dostałam w prezęcie od mojego przecudownego męża i wszyscy byli zachwyceni dwoma jabuszkami :D zaczęli tańczyć, wywracać się, zaliczać zgony - czyli impreza jak najbardziej udana :D. Także DZIĘKUJĘ WAM BARDZO ! :*