photoblog.pl
Załóż konto

Truskaw - Wiersze

Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Truskaw - Wiersze

Wybrałem się pewnej soboty na bieganie w dalsze rejony leśne, a gdy tylko wyjechałem lunęło. Siedziałem więc na parkingu pod lasem, w swoim ciepłym suchym zagranicznym terenowym aucie i obserwowałem ludzi, którzy zmoknięci ściągali z lasu i niezadowoleni pakowali się do domu. I właśnie wtedy zobaczyłem dziewczynę, która jakby nigdy nic konsekwentnie i lekko, na swoich, tak sądzę, zdolnych do niesamowitych rzeczy nogach, biegła w odwrotnym kierunku niż wszyscy - do lasu. Wydawała się tak wolna i miała tak centralnie wywalone na deszcz, że kompletnie nie zwracała na niego uwagi, jakby żyła w deszczowym świecie, w którym zawsze biega się, gdy pada. Zahipnotyzowany tym podejściem w cienkiej koszulce biegowej, bo ortalionu nie wziąłem, puściłem się lasem, by doświadczyć czegoś niesamowitego. To po prostu były idealne warunki do biegania. Las cały parował i niesamowicie pachniał, kolory się nasyciły. Zauważyłem, że wszystko się cieszyło z tego deszczu. I nie mogłem już temu nie ulec. To wszystko bardzo mocno mnie pociągnęło. I stałem się wtedy częścią tego wszystkiego. Zranione ego rozpuściło się w ciągu sekund i doświadczyłem uczucia powrotu do domu. Uzdrowiła się ogromna tęsknota i wypełnił się odwieczny brak. Wiedziałem tylko, że nie mogę tego przerywać żadną myślą, żadnym słowem rozumu. Biegłem tak długo, że w końcu przestało padać i gdy wróciłem na parking byłem zupełnie suchy. I byłem też inny, bo właśnie po to biegam. Wiadomo, że myśli i różne nawykowe dramaty z czasem wróciły, ale teraz wiem lepiej, a może bardziej czuję niż wiem - jaka jest moja natura. 

 

A dziś piszę o tym, bo kolejny raz w tym roku pobiegłem tą wyjątkową trasą :) 

Dodane 26 LISTOPADA 2020 ze strony mobilnej , exif
425
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika lightstrike.