Mam jedno pytanie : Dlaczego zawsze na koniec zostaję sama? Oddam swoje zaufanie, poświęcę czas, posłużę radą, ale i tak potem każdy ma mnie w dupie... TO juz zaczyna się robić zabawne.Bo tak jest za każdym cholernym razem. Ale nauczę się kochać samotność, naucze się z nią przebywać, nauczę się być sama. Bo nic innego mi nie pozostało ;) Wielu jest takich jak ja, ale głowy do głowy człowiek nawet w tłumie może być samotny. Ważne że tą samotność zaakceptujemy ;/
Kiss my ass, motherfuckers !