Na Gradusku,koniku Kasi. P;
Ale dziś zakręcony dzień!
Rano padało,po południu było taak upalnie,więc pojechałam do stajni.
I się zaczęło - Turbo kucyk zauważył nowego kolegę i rozpoczął się totalny atak ADHD (nie wspominając już o rżeniach wprost do mojego ucha...).
Chłopkach tak się wybrykał,że po kilku minutach był tak zlany,że dosłownie ciekło mu nawet z czoła,a pod czaprakiem była pianka...Stwierdziłyśmy,że nie ma sensu na niego wsiadać i odprowadziłyśmy do stajni.
Potem wsiadłyśmy na Graduska i zrobiłyśmy sobie małą sesyjkę ; )
...wracałam w totalnej ulewie,grzmiało i błyskało ( a ja oczywiście nie wzięłam żadnej kurtki),dotarłam do domu zlana całkowicie.
Tyle.
Tylko obserwowani przez użytkownika lightium
mogą komentować na tym fotoblogu.