"Uśmiech jest zwierciadłem duszy.Jeśli słowa nie pomogą,uśmiech wolę poruszy"
Przepraszam,że tak po 21:20 Was atakuję,ale przed chwilą wróciłam
Podzielę swoją relację na parę notek,proszę nie bić
SOBOTA :
Punk 10,wyruszamy.
Do Biedronki po małe zakupy,potem na stacje i kierunek Spychowo.70km;1,5 h jazdy.
Zaczyna kropić.
Mało koni tym razem.Wyjeżdzamy dobrze z Warmii i konie na pastwiskach co druga wieś.Piękne ^^
3/4 drogi,co widze?Dom,ogródek,około jednego hektara ogrodzonego linką.A w nim...2 koniki polskie!
Jak one się tam zmieściły?Boże...
Dojechaliśmy,już leje.Do domu,przywitać się,obiad,kawa na dworze.
Potem bagaże do nowo zrobionego domku ( do wynajmu) i na kolacje grilla.
No wujek,jego dziewczyna i ciocia są z niemiec,więc i babcia daje po niemiecku.Ja nagle patrze...
Wujek oświadczył się ...No klasku klasku i tak dalej.
Po kolacji ja,tata,brat,Monika,wujek i Nicol (jego dziewczyna) poszliśmy do knajpy na drinka...
No piliśmy,wzięłam jednak Fantę,Nicol drinka (pawie oczko... ),reszta piwo i tak gadamy,imprezka jest lalala.
Wynieśliśmy z knajpy oryginalnt dużą szklankę Coca-Coli...
Ale było zawabnie!
Potem już do łóżka...
Foto : tata
Tylko obserwowani przez użytkownika lightium
mogą komentować na tym fotoblogu.