No więc tak.
Przez ostatnie 2 dni obrabiałam zdjęcia do nocy (jakieś 5 godzin ciurkiem dziennie w Photoshopie),
bardzo opuściłam się w nauce.Fajnie jest dostać 10 pał w dwa dni,eh?
Mam cholerne zaległości w szkole.
Ponadto,muszę się jakoś zapisać na to jebane bierzmowanie (chuj tam,że zapisy były jakiś miesiąc temu),
inaczej matka mnie wykurwi z domu - bo tylko tym bierzmowaniem żyje.
Wychodzi na to,że do lutego będę musiała nakurwiać do kościoła nawet 3 razy w tygodniu na wszystkie msze,różańce,srańce,roraty,chuj wie co,nie ważne gdzie jestem,o której i co robię,
bo brak jednego jebanego wpisiku skutkuje wywaleniem z bierzmowania.
Dodatkowo muszę do końca listopada zaliczyć 20 modlitwek,69 pytań i jakiś sranych przykazanek,tak dla jaj chyba...
To chyba kurwa jakiś chory żart.
Może kurwa jeszcze zamieszkam w tym jebanym kościele i będę cały dzień odmawiać te chore formułki...?
Wszystko to skutkuje oczywiście ograniczenie jazd do koni,zamówień na hubertusy,imprezy,sesji zdjęciowych do ZERA.
Fajnie,nie?
Jak ja nienawidzę tej chorej instytucji.
Niestety nagrabiłam sobie myśli,że jakoś dam radę.
Nie dam rady.Wisi nademną jeszcze projekt edukacyjny,którego nie dam rady zrobić.
Ponadto powtórki z 2 klasy ( co się równa 5 pracami klasowymi na dzień),z której nic nie umiem.
Mam wątpliwości o to,czy w ogóle zdam.
Jedna pała na półrocze i już nie zdaję.
Przez te wszystkie stresy narobiłam sobie odruchów wymiotnych,
problemów z jedzeniem plus wstępnych objawów padaczkowich.
Ponadto nienawidzę,jak Photoblog niszczy jakoć moich zdjęć,nad którą pracuję godzinami.
Mam już na wszystko wyjebane.
Niczego już nie ruszę.
Mam dosyć.
Do zobaczenia...może jutro,może za kilka dni.
Nie próbujcie dobijać się do mnie na żadnych portalach,mailach,komórkach,bo i tak ozdewu nie będzie.
A dzisiaj na 18 chyba nakurwię w glanach do kościoła i komuś mordę zjebię.
Pozdrawiam.
Tylko obserwowani przez użytkownika lightium
mogą komentować na tym fotoblogu.