Ordynek...
...jedynie przeze mnie nazywany Ordyn.
Już na samą myśl mam ochotę zrobić dobry Facepalm.
No ale od początku.
Pierwszy koń,na którego tam wsiadłam.Najbrzydszy,najchudszy,najbardziej popierdolony.
W sumie zamiast opisywać tego dziwoląga,lepiej byłoby mu nadać cechy :
caplowanie,zapieprzanie na połamanie nóg,ataki paniki (objawiające się głownie rozwolnieniem,odsadzaniem,darciem mordy,chęcią stratowania wszystkiego),zabijanie wszystkiego i wszystkich,zero mocy do opanowania,panika panika panika.
Amen.
Aha,spróbujcie choć na ułamek sekundy oddzielić go od jego półbrata.Patrzcie uważnie na efekt ; )
Hihihi to najbardziej popierdolony koń,jakiego znam.
Jak to się stało,że przez pół roku nie zdołał mnie zabić,skoro Boss zrobił to na drugiej jeździe?
: D
Tylko obserwowani przez użytkownika lightium
mogą komentować na tym fotoblogu.