Umieram z bólu.
Rozpadłam się na milion kwałków.
Wróciłam do niczego.
Tak bardzo cieszyłam się na powrót,
bo rozczarować się wszystkim.
Zostać sama. Sama z każdą słabością.
By przekonać się, że znowu kogoś zbyt szybko nazwałam 'przyjacielem'
Umieram z bólu.
Rozpadam się na milion kawałków.
I razdzę sobie sama.
Kojelny raz mogę sobie udowodnić, że dam rady.
Zostawiam wszystko za sobą, zaczynam od nowa.