photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 LISTOPADA 2010

Przy niedzieli

Z góry przepraszam za wulgarność, a jeśli już ktoś czyta to pod koniec wulgarnie nie jest ;]


    Kolejny leniwy niedzielny poranek w piątek po 13ej. Znów pozornie nic się nie dzieje, ponieważ kawa się kończy, słońce wzeszło nad Placem Centralnym, piękny dzień, zegar tyka, kolejne piosenki na youtube'ie się kończą zostawiając mnie z ciszą zakłócaną chaotyczno monotonnym, jak w tango, raz szybszym gdy słowa się układają, raz wolniejszym gdy włóczę się strzałkami i spacją po słowach spowrotem poprawiając i dopisując, rytmem stukania w klawiaturę, sam nie wiem czy siedzę jeszcze w pidżamie czy już w skafandrze dziennym, bo chociaż kawa zalewa organizm jak płynny tlen płuca przy nurkowaniu głębokościowym, przygotujowując do zanurzenia w otchłań codzienności, to przecież leniwe niedzielne poranki mają to do siebie, że nie ma potrzeby wychodzić na powierzchnię. Bo po co opuszczać bezpieczne drewniane krześlane siedzisko i atmosferę kaloryferem grzanego powietrza, zabarwionego zapachem parzonej kawy i duchotą zamkniętych drzwi skoro nie ma gdzie pójść. Opuszczenie swojej puszki może być niedobre dla zdrowia. Bo wystarczy, że nawiążę chwilową łączność ze światem zewnętrznym chwytając choćby nowy numer Dziennika Polskiego, skądinąd porządnej gazety na tle szmiry wydawanej dla polactwa (najpopularniejsze dzienniki: fuckt i gówno wybiórcze, najpopularniejszy tygodnik:... Teletydzień), ale pomiędzy felietonami Rodziewicza, Pietrzaka, Wolskiego czy Korwina, które bynajmniej nie skłaniają wcale do optymizmu, odnajdę kolejne newsy czego to znowu nie wolno. Podobno zdelegalizowano termometry rtęciowe. "Ale heca, łónia zakazała żarówek teraz termometrów, ale jaja, ale wkoło jest wesoło, synku skocz po wódkę dla tatusia", śmieszyłoby mnie to także gdybym był np. Chińczykiem czy chociaż Ukraińcem bo wtedy mógłbym się śmiać z tych po#^*&nych europejczyków, którzy wymyślają sobie coraz to nowsze głupoty i nic sobie z tego nie robią, nawet ich to bawi, na ogół sami uważają to za głupoty, ale w swych demokracjach w czasie tzw. wyborów mówią co innego. Ale to takich ludzi jak ja, którzy chcą legalizacji żarówek czy termometrów, albo żeby właściciel knajpy mógł zezwolić lub zabronić palenia u siebie wg własnego rozeznania, a nie wg pomysłu waszych właścicieli z ulicy wiejskiej, nazywają faszystami, a nie tych federastów z brukseli czy warszawy.
    Ale wkoło jest wesoło. Przeinaczanie znaczenia słów to chyba jeden z elementów nowomowy?
    Może lepiej byłoby więc nie wychodzić spoza swojej bezpiecznej iluzorycznej skrytki, żyć w Krainie Wiecznej Szczęśliwości Huxleya czy Orwella, lecz niestety jest dla mnie za późno, mózg mój niezostał zaprogramowany po myśli skurwysynów w białych rękawiczkach, potrafię wyłapywać przypadki manipulacji oglądając fakty, więc nie ma dla mnie ratunku. Obserwowanie skażonej ziemi i brązowych wód oceanu przez peryskop jedynie, nie wynurzając się żółtą łodzią podwodną już powoduje nieprzyjemne uczucia w górnych sferach żołądka i otwiera w kieszeni paczkę papierosów bo przecież nie nóż. Nożem można coś jeszcze zrobić, a nam pozostaje jedynie bezradność, negatywne emocje wydmuchiwane z siebie w postaci nikotynowego dymu.
    Czasem zastanawiam się skąd we mnie takie pokłady nienawiści przyjmującej tak wulgarny obraz, że na określenie sytuacji w tym kraju przychodzi mi na myśl ruchanie w d**sko. Gdyby tak polactwo wydymali od razu, to może by to kogoś kurwa zabolało! Ale, że robią to stopniowo, wbijając swój półmetrowy milimetr po milimetrze, miesiąc po miesiącu, to mało kto to zauważa, tak jak niedostrzega się starzenia osób, z którymi spędza się każdy dzień. Gdyby z dnia na dzień podwyższono ceny fajek z 4zl na 11zł i benzyny z 2zł na 4.70zł, LPG z 60gr na 2.30zł to by ludzie podnieśli wrzask. Dlatego tak nie robią tylko rozkładają to na 10 lat... milimetr po milimetrze, ChWwD. Albo gdyby zamiast wypłacać pensję netto, dawano ludziom 3000zł na ręke, a do fiskusa musieli przesłać 1500 przelewem to może by kogoś zabolało. Czy takie napisy na papierosach 'Cena: 2 zł Podatek: 8 zł".
    Ale po co, przyjemniej żyć nieświadomym. Tylko czasem znajdzie się jakiś patriota, który powie, że obecny rząd jest zły, jego był lepszy, bo za jego kadencji chuj wbijał się Polakom trochę wolniej.
   
    Youtube, Dream a little dream of me Doris Day i zdjęcia Rity Hayworth. Po co opuszczać kryptę?
   
    Dla tego słońca, dla jesieni, kolorowych liści, uśmiechniętych dzieci w autobusie, które muszą policzyć wszystkie kasowniki i krzesła, dla papierosowego dymu na lekkim wietrze, błyszczącej flory po nocnym deszczu, dlatego, że człowiek żyje, dlatego, że myśli, dla śpiewu ptaków, dla szumu tramwajów, dla warkotu samochodów, dla tysiecy barw, dla rosnących kwiatów, dla Kobiet, dla przyjaciół w potrzebie, dla realizowania marzeń, dla pracy, dla zdrowia, dla muzyki, dla siebie...
   
    Trzeba być sterem, okrętem i żeglarzem, nie wpuszczać mętów na pokład, ale to nie znaczy, że nie żeglować. Pływam tak po otchłani niedzielnych poranków tracąc rachubę czasu i przestrzenii, obowiązku i planu, jak wiatr dmie, woda kołysze wszystkim, tak się rozmywa klarowny widok, a ja już sam nie pamiętam czy pewne wydarzenia miały miejsce pół roku temu czy może 2 lata temu, wszystko jest tak odległe jakbym był na pełnym morzu i... odpowiada mi to.

Komentarze

~sancho dobry wpis...
28/01/2011 21:56:09
liefdevryheidtaak Dzięki, ale tekst nieaktualny. 4.70 to benzyna już nie kosztuje i nie będzie kosztować ;]
29/01/2011 6:21:16

satrael Doszedłem do wniosku, że ostatnio mało kto umie nie wpuszczać gówna na swój pokład, ale też dobrze kogoś mieć ze sobą. Daje kredyt zaufania, mała próba i wybieramy... kogoś zapraszam komuś mówię "oddzwonimy". Bo jak zapraszam to i wiem, że mogę komuś dać na chwilę ster. I jest z kim pogadać, obudzić się dla codzienności i tych obowiązków które nie powodują ze zapadam się w morskie otchłanie odcięty od świata za pomocą peryskopu. Potrzeba powiewu świeżości dlatego wybieram żagle a nie stalową trumnę. Boję się, że będę jak zwariowani marynarze zamknięci w puszce. Wiem kogo mogę zaprosić więc nie chowam się pod wodą, bo jak ktoś mi z butami to wylot za burtę. Wylatuje z moich myśli.
A mewy i fale... często ze mną wspominają.
Dobry tekst ale treść już powoduje dziwne uczucie buntu wobec takiego sposobu myślenia. Taka prawda boli ale niestety... to jak bicie kijem w wodę.
30/11/2010 21:28:15
butaniezjisz zamarzlak!
30/11/2010 16:04:02

Informacje o liefdevryheidtaak


Inni zdjęcia: Chciwość pamietnikpotworaZwierze velendi2:) dorcia27001511 akcentovaTyłem synu nacka89cwaczerwiec - czas róż elmarZaproszenie aceg:) nacka89cwa:) nacka89cwaPalma nacka89cwa