Nie rozumiem tego, że jedna osoba sie angażuje a druga nie i ta osoba, która sie zaangazuje, robi różne głupie rzeczy sama sobie, tylko dlatego, że nie może zrozumiec, czemu tej drugiej osobie nie zalezy tak samo jak tej pierwszej. i mimo to, że wie, ze to nie jej wina i tak bierze wszystko na siebie. chociaż winy w tym nie ma. i nikt nie wytłumaczy o co chodzi, powie, że 7 miesięcy ' było minęło ' chociaż tak łatwo nie jest, i wcale nie jest tak łatwo powiedzieć ' jestem wolny jak ptak polny' , bo ta osoba akurat nie chce być wolna ale nikogo to nie interesuje a w każdym bądź razie nie tą osobę która powinno to interesować. i to, że łatwo można sie zakochać jest prawdą, ale nie w a r t o. ;] bo co z tego, ze jednej osobie zależy skoro druga ma to w dupie...to ta pierwsza i tak kocha.
a teraz wznawiam poszukiwania Naataly. :*
powiesz ' spadaj mała ' ale potem nie biegnij za mną. ;]