postanowiłam wrócić do tego jakże cudownego zajęcia jakim było pisanie. sęk w tym, że z uwagi na mój totalnie neutralny/ogłupiony stan umysłu nie potrafię sklecić niczego tak zajebiście metaforyczno-egzystencjalno-filozoficznego jak robiłam to przed rokiem. to było słodkie, na tyle słodkie, że przed paroma dniami czytając to, co wypisywałam tutaj i w innych miejscach poczułam dumę rozpierającą moje zmiażdżone teraz serduszko. żałuję, że nie ma tutaj więcej wpisów. żałuję, że nie mogę przypomnieć sobie jakim fajnym, wartościowym i nienawistnym człowiekiem jestem naprawdę. żałuję, że nie mogę przypomnieć sobie kim tak naprawdę jestem...? nie pamiętam już nawet, że jestem tym tchórzliwym kłamcą sprzed kilkunastu miesięcy. świat zaszedł za daleko.
w związku z tym cytuję, siebie oczywiście jak na narcyza przystało:
kosmos.
czekam na koniec swiata ponad miare swoich mozliwosci, coraz smutniej jest mi patrzec na ta gigantyczna epidemie, ktora opanowuje glob stopniowo zwiekszajac gestosc, albo moze lamiac kolejne szczeble odpornosci. epidemia czlowieka cywilizowanego, odmozdzonego i bezmyslnego. tak sie w koncu mowi na codzien, ale malo kto wierzy, ze osoba, z ktora czasem wymienia kilka slow jest setki razy prostsza od innych, mniej skomplikowana, mniej myslaca i mniej egzystujaca.
co za szczescie, ze takie jednostki wzbijaja sie w niebiosa i osiagaja TOP-GRADE czlowieczenstwa, widniejac w telewizorach i na billboradach, psujac tym samym zmysly mniej upartych. ci bardziej dostaja ciosy dopiero po artykulach w gazetach czy fali ksiazek wysysajacych zdrowy rozum rownie skutecznie co mass-media typowo wzrokowe.
co dzieje sie potem? sam koniec lancucha wypada z rownowagi i pod naporem przeszlej reszty ryje glowa w mulaste dno, ktore jeszcze da sie przekopac. bo wtedy jest jeszcze szansa, wiesz? ale zdarza sie, ze ktos wpada za gleboko.
chcesz dalej kopac, czy zaczac sie wspinac po lepkich brzegach gory lajna? co z tego, ze skonczysz tak samo. wiesz po co sie zyje?
nie.
bedziemy czekac razem, o ile spotkamy sie w drodze.
szansa jak 1:27, sporo. bardzo sporo.
moja odpowiedź na dziś - zostaję w gównie jakie stworzyłam, jakie stworzyła moja rzeczywistość. dobrze jest być cierpiętnikiem, głupkiem i histerykiem w jednej osobie. jest baaardzo dobrze.
nie piszcie do mnie anonimów, to mnie tylko denerwuje.
Inni użytkownicy: roksejn666rolbrixpatrol9977karolinapiwkokacyczeklexiorliluux3haowsidzidzi99nicoleee222x
Inni zdjęcia: W ciepły dzień elmarWakacyjne dziewczyny bluebird11Ja nacka89cwaKanna....:) halinam"Hej, idę w las." ezekh114Coś krótki. ezekh114Brak zdjęć patusiax395Kocio kerisJeep ? ezekh114Casus tęczy ? ezekh114