w potylicę.
Z półobrotu, kurwa... ; |
Nie mam znajomych. Oficjalnie, wyrejestrowałam te kilka osób ze swojego życia. ; ) Skoro tak się mnie traktuje... A kogoś, kto zrobił taką aferę o to, że wtedy się nie spotkałyśmy we cztery... Aaa, trudno. Wybrałaś. Wybraliście : D. A ja ... przeżyję. Jak zawsze. I nawet nie twierdzę, że zmarnowałam 3 lata swojego życia; nie. "Dobre momenty, jak fotografie, trzymam w swej głowie, jak w starej szafie". A do tego jeszcze: "Nic nie trwa wiecznie. Niebezpiecznie jest wierzyć w to, że coś trwa wiecznie." A matka - zniszczyła mnie po całości. Chciała ze mną lepszego kontaktu, to ja do niej, żeby się pożalić... a ta... Coś w stylu rzuciła, że jestem głupia, bo sie przejmuję. Tak. Za takie rady i wsparcie, to ja podziękuję. Na co ona z kolei, że i tak jej nie słucham. Nie, kurwa, moja wina, że nie umiem zapomnieć o czymś, co łączyło mnie z innymi, ot tak, pstryknąć i już.
Poza tym - miło znów było wysłuchać, jakim bezużytecznym darmozjadem się jest. I bardzo mi przykro, że nie spełniam oczekiwań. I mam tak inne podejście do życia, że im się to nie podoba.
http://www.youtube.com/watch?v=K1EkbTyHi5U
Gdy zagotuje się krew...
Będziesz krzyczał...
NIE!