Nie chcę związku, chcę wpadać do Ciebie raz na jakiś czas, posłuchać o prozaicznych, codziennych sprawach, pograć w gry wideo, nic nie mówić innym o tej pokręconej relacji,
być wolną, ale jednak Twoją, Ty wolny, ale jednak wierny mi.
A pewnego dnia po prostu nie wyjdę. Zatrzymasz mnie pod kołdrą, za rękę, nadgarstek czy co tam,
i prześpimy jeszcze trochę, szkołę, ważne spotkania, innych ludzi.
Obudzimy się inni, uświadomieni, że z tego może wyjść coś dobrego.
Zjemy śniadanie. Zawiążę Ci krawat i zapnę marynarkę.