Dziwny wiek, tych 21 lat.
Z jednej strony każdy starszy o dwa-do-czterdziestu lat widzi w tobie jeszcze dziecko. Młodziaszka, który ma przed sobą całe życie.
I ma rację.
Z drugiej strony, wszyscy rówieśnicy wydają się wchodzić w dorosłe życie gładko, bezproblemowo, jakby to był ku temu idealny wiek. Tak też mówi prawo w większości państw. 21 lat to już pełna dorosłość, odpowiedzialność. Niektórzy w tym wieku już mają własne domy, rodziny, samochody, chodzą do pracy i płacą podatki.
I to też jest normalne.
Każdy rozgrywa ten wiek po swojemu, bo tak jest słusznie. Tak mówią. Co jednak z presją otoczenia? Gdy widzisz, że wszyscy sobie radzą, a tobie każde zadanie wydaje się być tak absurdalnie męczące? To Ty jesteś na tyle słaby, czy może każdy to czuje, ale nikt nie chce się przyznać w tych czasach?
Ponoć dorosłym się jest nie w danym wieku, a po danej ilości doświadczeń. Życie trzeba przeżywać, zbierać "ekspa" i uczyć się obsługi świata. Ale czy nie jest tak, że w pewnym momencie już powinno się mieć za sobą odpowiedni bagaż? Co, jeśli się nie ma?
Czy za dwa lata będę najzwyczajniej w świecie opóźniony i nieinteresujący?
I przede wszystkim, co ja mam zrobić ze swoim życiem?
Wiem, czego chcę. Wiem od dawna. Wiem, że osiągnięcie tego celu, który sobie kiedyś postawiłem da mi jakieś poczucie spełnienia.
Ale coraz bardziej zaczynam wątpić w to, że nadaję się do chociażby podejmowania prób w tym kierunku.
Dziwny wiek, tych 21 lat.
Tomorrow is another day
And you won't have to hide away
You'll be a Man, Boy!
But for now it's time to Run, it's time to Run!
EDIT: Cholera jasna, chyba się rozchorowałem.
16 WRZEŚNIA 2016
4 LIPCA 2016
23 WRZEŚNIA 2015
28 SIERPNIA 2015
14 SIERPNIA 2015
24 CZERWCA 2015
27 PAŹDZIERNIKA 2014
8 CZERWCA 2014
Wszystkie wpisy