Nie nadążam za uciekającym czasem.
Nie mam czasu by usiąśc pod kocem z krzyżowką czy przed telewizoreem.
Jutro o 5 pobudka nauka,szkoła,wystep,dom, nauka, sen
i znów powtórka z rozrywki sen szkola,zespół,dom,nauka,sen..
Czuję się jak głowna bohaterka Mody na sukces, bo od 1000 czy 2000 odcinków nic się nie zmienia.
Nie ma żadnych rewelacji ani wątków godnych wyróżnienia. Fabuła czy akcja nie zmienia się.
Ogarnia mnie ciągły stan, stan monotonosci do której już przywykłam i nie umiem sie jej pozbyć
poowiem ,że mimo tego jest kapitalnie,
bo jak narazie jestem przezwyczjona do chaosu, braku czasu i organizacji.
Piątek świętowaliśmy urodziny Karola.
Sobota Fanaberia z G-boy'em Piotrem i Moją Najcudownejszą.<3
Fajka truskawkowa, 8 cud świata , hawajska owocowa i masala cudowne.
Mimo naszego krązenia po Bytomiu i nie rozumieniu parkingów i parkomatów.
Wpadka Kaji przez telefon.
K: Tato, jak dojechać do centrum Bytomia jak tu są same jednokierunkowe?
T: Nie wiem gdzie dokłdanie jesteś.
K: Ahaa dzięki ,pa.
tellefoon i Rysia : gdzie jesteś?! przecież miałaś iśc do Agi!
K; yyy...w Bytomiu?
etc.
Później chołota z czerwonego peugota,
Wawelska,wrzosss,w drodze do G-boy'a,wrzoos x2, prawie bohema a metą był zajazd rudzki.
Agnieszko,piotrze,G-boy'u koffusiam Was na życiee, było słodziusioo ajć ajć ajć.
Dziś cały dzień z Martyną ! <3
Teraz idę spać , nie mam weny, padam na pysk . Dobranooc.
...Ale marzę o czymś nieprawdopodobnym co ma własną nazwę.