Nie mam czego dodawać.
Referat skończony, teraz tylko enzymy a potem Dowody Zbrodni.
Piątek klasowa integracja w Tawernie,
świat jest naprawdę żałośny,Swój Swojego,ale czego można wymagać od bandy półgłowków, dla którch liczy się akceptacja w grupie,nuda czy też chęć dowartościowania się kosztem innych. Nie ma pojęcia i raczej do tego nigdy nie dojdę,bo nie należe do tej "WARSTWY SPOŁECZNEJ".
Ale karaoke, tany etc. z moją klasą były cuudowne!<3
Sobota clubbing z Olą i Grzeskiem potem noc z Tą Jedyną!<3
Niedziela naauka i spotkanie z Monic.; ******
resszta tygodnia poświęcona nauce a potem ferie!
Piątek Retro,sobotnia nooc z Bambaryłkami a niedziela koncert.
Jak widać brak czasu na wszystko.
Terraz szukaam tylko pretekstu by się oderwać od nauki.
Pragne już przeleżeć cały dzień w łóżku pod kocem z goracą herbatą i książką,telewizorem czy też muzyką.
Mimo syfu w głowie daje rade,ograniam prawie wszystko i mimo tego,że niby jest "idealnie" czuję jakis niedosyt i obawę.
Nie męce juz i ide się enzym'ować.
Żegnam!
Jestem zrobiona ze stali i słodziku !