takie tam z TPSem <3
oto moj kochany piesek Tuptuś hehe ;d
nie no jakas tam sesja z Agatą ^^ ale ten dzień wtedy to był okropny, że tak powiem..
hmm, żeby to jakos wyglądało trzeba by było zacząć wszystko od nowa ale to jakos nie da rady ;) ano już raczej nie da się niczego cofnąć, no trudno trzeba żyć dalej nawet jak nie widać sensu tego. Czemu tak jest że nie umiem niczego ogarnąć ? Naprawde niby tego nie jest tak dużo a jednak. Jest chłopak, który jest szczególnie ważny dla Ciebie ale jednak go nie ma. Jest rodzina, u której zawsze masz poparcie ale jednak jej nie ma. Są przyjaciele, którzy wspierają w tych trudnych chwilach ale jednak ich nie ma. I wtedy uświadamiasz sobie, że zostajesz sama z tym wszystkim. Dla niektórych to jest proste ale wiadomo, że jak przyjdzie co do czego i tak by sobie nie poradzili. Też tak kiedyś myślałam "każdy problem można jakos rozwiązać", ale to jest to że też dużo rzeczy nie zalezy od Ciebie i tak naprawde nic nie możesz zrobić. Albo jest też tak że ze swojej strony zrobiłeś wszystko ale i tak to nic nie dało. Dużo rzeczy jest chwilowych, a bardzo byś chciał mieć je na zawsze. Tak się nie da, chciałabym umieć sobie radzić z tymi problemami ale to nie jest łatwe. Niektórzy potrafią je ogarnąć, nie myśleć o nich., ale są też tacy że myślą o nich jak je rozwiązać, jaksobie z nimi poradzić i wtedy one stają się naszymi najwiekszymi problemami. Innym zawsze da się pomóc, sobie czasami ale napewno jest to już trudniejsze. Może po tym całym rozwodzie przeprowadzić się ojcem i spróbować zapomnieć jednak bedzie to w pewnym sensie napewno łatwiejsze niz zapomnieć o wszystkim w miejscu, którym się to wszystko zaczęło. Myślałam nad tym pare razy, ale jakos nie wyobrażam sobie tego. Ale to jest jeszcze do przemyślenia...