Juz niedlugo swieta...swieta ktorych pewnie tak jak poprzednich wgl nie bd czula.
Wgl. jak sie idzie do szkoly z mysla,ze tylko 3 dni i wolne to jeszcze bardziej sie niechce niz jakby sie mialo isc na cale 5 dni.
Ogolnie ostatnio wszystko ma jakis taki dziwny nieznajomy "smak".Jakbym przeniosla sie w zupelnie inne mniejsce.Niewiem jeszcze czy to dobrze czy zle ale wiem jedno powoli zaczynam sie w tym wszystkim odnajdywac i nawet dobrze sobie radze.
Dzsiaj...hmmm szkola,potem dentysta,obijanie tylka,powtarzanie chemii.
Chyba zarazilam sie od Oli bo od wczoraj mam starszny kaszel,teraz mnie jeszcze katar zlapal noiii mam stan pod goraczkowy.Ale trzeba sie jakos trzymac...podobno zlego licho nie bierze wiec nie powinno mi nic byc.Herbata z cytryna rutinoscorbin i bd ok :)
Poszerzam swe horyzonty byc mogl byc blisko mnie.Naginam konwenanse i schematyaby nie stac sie marionetka,uwiazana nicia czasu.Otwieram okno na swiat i robie tunel miedzy naszymi wymiarami...taki eksperyment meidzygalaktyczny.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika lekkomyslniee.