Mimo tego ze mamy to obrzydlistwo na twarzy (tzn. maseczke) to zdjecie ma jakis urok w sobie :)
Wczoraj caly dzien obijalam sie z O. Sesyjaka,dluga rozmowa itd.
Jak zawsze nie bylo czasu na nude i naszczescie na myslenie.
Ogolnie dzien pozytywny lecz wieczorem mialam chyba zbyt duzo czasu by myslec.
Myslalam ze moze gdybym byla mniej impulsywna i nie tak naiwna wszystko by bylo dobrze.
Niektore osoby ktore mnie nie znaja,moga powiedziec ze to jest kwestia tego ze niepotrafie myslec pozytywnie.
Ale osoby ktore mnie znaja,raczej by tak nie powiedzialy widzac ze prawie nigdy nie znika mi usmiech banana z twarzy.
Poprostu niektore rzeczy sa dla mnie zbyt skaplikowane i zbyt czesto skladaja sie na siebie w jednym czasie.
Gdybys byl,a nie bywal raz na jakis czas.Bylabym wreszcie czyjas,nie bezpanska tak.
Poznalam kazdy minimetr twoich linji papilarnych,
dalam sie wciagnac wirom na Twoich palcach
i niewiem juz kim jestem ani kto jest we mnie.
Zamyslam ostatnie historie zwijajac je w petle.
I chowam je w male pudeleczko.