Tydzień ok, coś tam jest ale nie przeładowane.
Wyczuwam romans z francuskim i łaciną.
Wciąż odkładam kilka rzeczy. Znów na ostatnią minute. Ale i tak z organizacją jest lepiej niż zwykle.
Właściwie to nie mam na co narzekać, jest tak, jak zawsze chciałam. No, może prawie.
Wciąż należy się podnosić i dążyć do ideału.
Za któryś razem się uda.