Miliard zagadnień na poniedziałek a ja tak cudownie dysponuję czasem że niestety na naukę mi nie starcza. Jest po północy więc pojawił się też dylemat czy zacząć się uczyć czy może wszystko zostawić na jutro.
Dlaczego nigdy nie wpadnę na genialny pomysł nauczenia się na egzamin chwilę wcześniej niż dzień przed?!
Bo mnie zawsze ktoś gubi lub zapomina. Ja się już przypominać nie będę.