Oddalając się od Ciebie, jestem coraz bliżej Niego... Nawet z pełną świadomością do czego zmierzam, nie jestem w stanie zahamować swoich działań. Dążę dobrowolnie do autodestrukcji swojej przychwianej psychiki. I co najlepsze? Cieszy mnie to... Każdego dnia cieszy mnie najdrobniejsza chwila, uśmiecham się do chmur, do swoich porażek, do swoich wad, do swoich ludzkich ułomności. Uśmiecham się, bo wiem, że jesteś gdzieś blisko i nieświadomie wspierasz mnie swoim istnieniem. Boję się zmieniać obecną sytuację, bo wiem, jak kilka niepotrzebnych słów może zamienić się w długotrwałą i najgłośniejszą ciszę... Chcę Cię mieć najbliżej, nawet jeśli dzieli nas taka ogromna odległość. Chcę żebyś wiedział, że to dzięki Tobie staję się lepsza każdego dnia.
We run things, Things dont run we
Pojawiła się w najmniej oczekiwanym momencie, w chwili, kiedy wszystko wydawało się poukładane, idealne. Najgorsza część mnie, ta regularnie zakopywana przeze mnie od dwóch miesięcy. Strach. Panika. Pesymizm. Przekłamany samokrytycyzm. Uderzyło z ogromną siłą, silniejszą od tej sztucznie wyhodowanej... I ta dawna wersja zaczęła przekonywać o swojej prawdziwości... Pytanie, czy skutecznie czy bezpodstawnie? Wolności, dodaj mi skrzydeł.
***
sobota: 7-16praca, 19-party
niedziela: 7-16praca, 20-afterparty
poniedziałek- 8-16praca i kolejne cztery dni wolnego
kocham tą pracę i tych ludzi <3