Wszystko jest tak złożone.
Naszą przyszłość tworzymy nie jutro. Ona zaczyna się dziś. Właśnie teraz...Każda chwila kształtuje kolejną póki nie zapisze się gdzieś w kartach naszej prywatnej historii.
I kolejna chwila- kolejną i kolejną...jak przewracające się kostki domino...
Jakież to dziwne. Pragniemy zmian. Wielkich zmian, wielkich rewolucji ! Ale mało kto pragnie je wzbudzić...każdy chce, ale najlepiej-gdyby działy się same...
Nie. Samo nie dzieje się nic !
Chcesz? to DZIAŁAJ. Chcesz dojsc do celu? to RUSZAJ w drogę !
I paradoks. Bo owych rewolucji pragniemy w życiu swym...a jednocześnie pragniemy by pozostało takie jakim jest.
Dlaczego? bo być może faktycznie lepsze zło poznane niż dobro nieznane? A może to obawa przed tym...że jeżeli się nie uda nasze zamierzenie...będzie gorzej niż w chwili obecnej.
Nie dość, że zburzymy nasze wyobrażenia to pogrzebiemy i naszą rzeczywistość i przyjdzie nam spoglądać na zgliszcza.
Niestety-kompromisów często brak. Idziemy w prawo lub w lewo - nie ma drogi pośrodku. Tak samo jak nie ma powrotów.
Nawet jeżeli ten właśnie krok obarczony jest ryzykiem...nawet jeżeli nie osiągniemy nic, a stracimy coś...
To przecież dno jest po to-by się od niego odbić. To co poległo można odbudować. Zacząć od nowa starania ale już mądrzejszym o kilka popełnionych błędów. o kilka upadków.
Zamiast tęsknić za iluzja ze snów barwnych jak dziecięca fantacja...działaj.
Zbierz siły..wystarczająco dużo determinacji by iść pewnie i nie dać się wciągnąc w ruchome piaski wątpliwości i obaw.
Idż, upadaj, wstawaj i idz...i biegnij....i pędz co tchu !
i uwierz w to...zamiast sądzić, że nie warto...
że nie dasz rady...