Żeby rodzice się nie czepiali, zjadłam na śaniadanie pół bułki grahamki ze śladową ilością masła i dwoma cienkimi plastrami szynki z inndyka, później dwa naturalne wafle ryżowe. Yo.
Jakoś nie czuję w ogóle głodu. Zjadłabym coś z nudów albo z przyzwyczajenia, bo zawsze robiłam to podczas nauki. Jakoś wytrzymam. Muszę.
DZIEŃ 2:
* Woda 1l
* Kawa bez cukru, ewentualnie z dodatkiem beztłuszczowego mleka (max 4 filiżanki 250ml).