Jest...ta piosenka...która śpiewana jest...o Patryku...pijaku.
Dedykujemy ją wszystkim pijakom na Świece. Come on, siekiera
Dziś wam zaśpiewamy o Patryku Żulu,
chociaż pił alkohol aż do bulu
cztery sikawki za swym łóżkiem trzymał,
pił je a potem pod stołem kimał,
pił wódkę w każdej wolnej chwili,
miał chyba ze 6 promili,
wciąż pijany był, wciąż kaca miał,
chodził jak zarzyły przez nogawke lał,
ciągle pod sklepem z kumplami był,
pili póki im starczyło sił,
i trzeba wiedzieć że Patryk żul nawiększy,
i brzuch to chyba miał najokrąglejszy,
w swym mieszkaniu gdzie na łóżku spał,
pustą flaszkę za pazuchą miał,
i w końcu powoli stało się to,
Patryk padł i niestety no.
(ref.)
Patryk ciągle chlał,
choś wytrzeżwieć chciał,
bule brzucha miał,
i do klopa gnał,
i do późna
a gdy rano wstał,
sucho w gardle miał,
denaturat brał i do mordy lał,
do południa spał.