Dziś, słońce świeci, a ja wciąż na meteorze siedzę i liczę gwiazdki, które mijam. Dni mi płyną szybko, są w mojej głowie jak balon - pompuję go i wciąż pompuję, aż w końcu kiedyś pęknie, a ja będę zbierał resztki balona, żeby cokolwiek sobie przypomnieć. Czas - potrzeba czasu. Trzeba się zatrzymać, stanąć na szerokim rozwidleniu dróg lub w dłuższym korku i porozglądać się, bo może są samochody, które fajnie by było zahaczyć - bo tego akurat chcą, a może są takie, które się śpieszą i należy je przepuścić? Wiara - bardzo ważny element. Podobno to ona kieruje naszymi działaniami. Może i to możliwe, skoro wszyscy mamy wolną wolę. Jednak, dlaczego akurat wiara? Czy to nie dlatego, że naszym limitem jest niebo (i nie mówię tu o Bogu), tylko o rzeczy, dalekiej, odległej, ale pomimo tego, bardzo bliskiej? Pewnie dlatego, że aby dotknąć nieba, wystarczy czasem zatrzymać się w korku, zbierając resztki balona i przy okazji przepuszczając śpieszącego się spojrzeć w górę.
Powiadają Sky is the limit, ja mówię: Sky is the limit unless nothing makes indifference. Cause' the indifference is the worst.
Pan H.
Inni zdjęcia: ;) pati9912019 7513Zestaw opon. ezekh114;) virgo123490 mzmzmz;) virgo123;) virgo123;) virgo123Koński kibel bluebird1113.05.2025 bolimnieniebo