Sesja z Martą i Jaskierem
Tego przystojniaka już Wam kiedyś przedstawiałam, pamiętacie? Pracuję z nim od ponad pół roku, dużo razem przeszliśmy, jest naprawdę ekstra konikiem, z przeszłością sportowca-skoczka. Na stare lata przyszło mu chodzić w westernie he he.
Marta dostała go na kilka dni, co by spróbować czegoś innego niż nasze rudości i myślę, że był to strzał w dziesiątkę, bo fajnie się dogadywali, a i na penwo Marta wiele od niego otrzymała.
Tydzień z Martą w SRR minął bardzo przyjemnie, zabawnie i przede wszystkim pracowicie. Pobudki o 4 rano i ciekawe trasy pobudzały nas i motywowały, by potem położyć nas znów do łóżka. Długie ii aktywne dni- tak właśnie było. Każda sesja przynosiła coś nowego, starałyśmy się by były ciekawie zarówno dla koni jak i dla Marcelka (:*). Takie spotkania wiele mnie uczą, wyciskają ze mnie resztki sił i motywują do myślenia i analizowania każdego minimalnego ruchu. Patrząc na swojego konia, pracującego z inną osobą można wiele dostrzec i wyciągnąć wnioski. Marta zadając różnego typu pytania skłaniała mnie do powrócenia myślami na szkolenia, do stytuacji z końmi, dzięki czemu odświeżałam swój umysł, momentami odkrywając nowe lądy. Jestem bardzo zadowolona z mojego dzieciaka, dała z siebie bardzo dużo, pokazując jak bardzo się zmieniła pod wieloma względami.
W trakcie montażu jest filmik z całego pobytu Marty u nas, a póki co udało mi się posklejać kilka fragmentów naszej współpracy z Quiene -dawno nas tu nie było w ruchu, prawda? Miłego oglądania!