Terenujemy się z młodą
Z koniem widzę się stanowczo za rzadko, jak już jesteśmy razem to powtarzamy, troszkę więcej wymagamy. Poza tym tripuje trochę, u Jaskiera byłam, się konik fajowy zrobił, ale o nim później. Widziałam małą z Polnej, przeurocze maleństwo. No i tak, w weekend młoda idzie pod siodełko i coś podziałamy. U Pipki i Kasi już lepiej, relacje się poprawiają, chociaż nie pamiętam czy tu o tym pisałam, ale najważniejsze, że wszystko wraca do normy, niedługo się do nich przejadę w odwiedzinki. Ahhh, czemu ta szkoła tak szybko się skończyła, trudny okres, dużo zmian. I tęsknie za małym, wrednym, rudym dzieckiem!
Nie ma tu kogo chętnego na kurs z Moniką Damce z koniem? Nadal potrzebujemy JEDNEGO UCZESTNIKA!!